
Mecz rozpoczął się od trafienia za trzy punkty gości. Natomiast koszykarze Stali w ataku grali dość nerwowo i przez ponad dwie minuty nie potrafili zdobyć punktów. Tymczasem Hiszpanie rozgrywali spokojnie swoje akcje i prowadzili 7:0, a chwilę później już 12:2. Niestety, ostrowianie nie radzili sobie w obronie i zawodnicy Baxi co rusz byli na czystej pozycji. W ataku nie było nic lepiej i po pierwszej kwarcie stalowcy przegrywali 15:23.
Od pierwszych minut drugiej kwarty gospodarze ostro zabrali się do odrabiania strat. W dwie minuty zdobyli 11 punktów tracąc 3 i na tablicy pojawił się remis 26:26. Po trójce Trey Drechsela Stal w 14 minucie wyszła po raz pierwszy na prowadzenie 29:28. Długo się z niego nie cieszyli. W końcówce kwarty goście zaliczyli serię 10:0 i ponownie zbudowali sobie przewagę dziesięciu punktów – 41:31.
Fatalnie rozpoczęli ostrowianie trzecią odsłonę szybko tracąc 10 punktów i przegrywali już 33:51. Jednego nie można było odmówić podopiecznym Igora Milicica, a mianowicie wielkiej ambicji. Ale to nie wystarczało na bardzo dobry zespół Baxi i po 30 minutach stalowcy przegrywali 57:67.
W ostatniej kwarcie gracze Argedu wszystko postawili na jedną kartę. Bili się o każdą piłkę i w 34 minucie przegrywali tylko 66:71. Próbowali przełamać rywala rzutami za trzy, ale te niestety nie wpadały.
Po pięciu meczach w Lidze Mistrzów Arged BM Stal ma na swoim koncie 6 punktów i zajmuje ostatnie, czwarte miejsce w tabeli grupy B. Liderem jest Baxi Manresa z 10 punktami, a Hapoel Jerozolima i Pinar Karsiyaka mają po 7 ,,oczek’’. BIN
Fot. championsleague.basketball