
Po swoje kolejne, dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie, piłkarze ręczni Argedu KPR Ostrovia pojechali do Żukowa. Ostrowianie zdawali sobie sprawę, że nie będzie to łatwy pojedynek, gdyż wszyscy wychodząc na parkiet przeciwko podopiecznym Macieja Nowakowskiego, chcą ,,bić lidera’’. Ale ekipa SPR GKS Autoinwest Żukowo na własnym parkiecie przegrała już z drużynami, które szczypiorniści Ostrovii pokonali – z KPR Legionowo 23:32 i Nielbą Wągrowiec 34:36.
- Nie lekceważymy żadnego przeciwnika – mówi trener Argedu KPR Ostrovia. – Każdy mecz traktujemy, jakby to był ten najważniejszy pojedynek o awans.
Gospodarze od pierwszych minut mocno postawili się liderowi. Prowadzili nawet 5:3. Dobrą grą w obronie ostrowianie zdołali doprowadzić do remisu 5:5. Później długo żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie przewagi, mecz toczył się bramka za bramkę. W końcu grając w przewadze piłkarze z Ostrowa wyszli na prowadzenie 13:11, a chwilę później było nawet 17:11. Ostatecznie po 30 minutach szczypiorniści Ostrovii wygrywali 18:14.
Druga połowa nie zaczęła się dobrze dla podopiecznych Macieja Nowakowskiego. Gospodarze szybko odrobili część strat i przegrywali już tylko 16:18. Gracze z Żukowa długo nie cieszyli się z dobrego wyniku, gdyż za moment było już 22:17 dla Ostrovii. Niestety niesieni dopingiem swoich kibiców gospodarze zaczęli odrabiać straty i w 54 minucie przegrywali tylko 25:27. Grający w osłabieniu piłkarze Ostrovii pozwolili , by rywale doprowadzili do remisu 27:27. Na minutę przed końcem gospodarze wykorzystali rzut karny i wyszli na prowadzenie 28:27. Lider zdołał doprowadzić do remisu 28:28 i o wygranej decydowały rzuty karne. Lepsi okazali się ostrowianie 4:2. BIN
Fot. Jakub Janecki/KPR Ostrovia