
W ćwierćfinale Pucharu Polski koszykarze Argedu BM Slam Stal trafili na drużynę Pszczółki Startu Lublin. Z ekipą z Lublina w tym sezonie ostrowianie jeszcze nie przegrali. W pierwszym meczu ligowym we własnej hali pokonali Start 79:74. Drużyna prowadzona wówczas przez Łukasza Majewskiego wygraną wyrwała dopiero w czwartej kwarcie. Po 30 minutach stalowcy przegrywali 54:64. Wydawało się, że goście mają to spotkanie pod kontrolą, gdyż byli na prowadzeniu ponad 32 minuty. Zryw w końcówce i wygrana w ostatniej kwarcie 25:10 dało Stali komplet punktów. W rewanżu w Lublinie, gospodarze nawet na chwilkę nie byli na prowadzeniu, a tylko dwa razu udało im się doprowadzić do remisu. Podopieczni Igora Milicica kontrolowali ten mecz i pewnie zwyciężyli 82:62. Mimo tych dwóch zwycięstw w lidze koszykarze wcale nie byli faworytami pucharowego pojedynku.
Mecz udanie rozpoczęli gospodarze, którzy po trzech celnych rzutach z dystansu prowadzili 9:3. W początkowej fazie spotkania kłopoty z trafieniem za trzy miał Jakub Garbacz. Ostrowianie przez sześć minut gry trafili tylko jeden rzut z gry. Grający bardzo agresywnie koszykarze Startu po pierwszej kwarcie prowadzili 17:12. Niestety w tej części meczu ostrowianie mieli fatalną skuteczność – tylko 25 proc. z gry i 50 proc. z rzutów wolnych. W 12 minucie po trójce Jamesa Florence Stal przegrywała tylko 17:19, a 1 16 minucie na tablicy wyników był remis 28:28. W końcówce drugiej kwarty fantastycznie zagrał Mark Ogden, który jedną z akcji zakończył wsadem, a chwilę później trafił za trzy i wyprowadził BM Slam na prowadzenie 35:32.
Po zmianie stron podopieczni Igora Milicica wyszli na parkiet bardzo skoncentrowani. Już po dwóch minutach gry Stal prowadziła 44:36, a w 25 było 51:44. Im dłużej trwało to spotkanie tym lepiej prezentował się Chris Smith. Po trafieniu za trzy Jarosława Mokrosa Stal wygrywała już 60:49. Końcówka trzeciej kwarty była zabójcza w wykonaniu lublinian, którzy zdobyli siedem punktów z rzędu i po 30 minutach prowadzenie Stali stopniało do czterech punktów – 60:56.
W ostatniej odsłonie gracze z Lublina bardzo ambitnie gonili i 35 minucie prowadzenie ostrowian stopniało do trzech punktów - 71:68. Ostrowianie obronili jednak swoją przewagę i po raz trzeci w tym sezonie ograli Start Lublin. BIN
Fot. Rafał Jakubowicz