
W FIBA Europe Cup podopieczni Igora Milicica rozegrali trzy spotkania. W żadnych z nich nie przegrali walki na tablicach. Jedynie ze Sportingiem Lizbona zaliczyli tyle samo zbiórek co rywal – po 38 – i pojedynek ten wygrali tylko różnicą dwóch punktów 85:83. W dwóch pozostałych meczach wygrane ostrowian były bardziej okazałe, a wówczas walkę na tablicach zdominowali koszykarze Stali. Z Szalnoki Olajbanyasz wygrali 90:80, a w zbiórkach okazali się lepsi w stosunku 32 do 25. Ironi Ness Ziona ekipa z Ostrowa pokonała 93:86, a w zbiórkach okazała się lepsza 35 do 25.
Po tych zwycięstwach w FIBA Europe Cup przyszła pora na walkę o ligowe punkty. Na początek Stal rywalizowała z Kingiem Szczecin. Ostrowianie przegrali 67:77, a zbiórkę na tablicach 30 do 41. Do tego doszło aż 25 strat przy 17 stratach Kinga. W pojedynku ze Śląskiem koszykarze BM Slam przegrali tylko 97:98 dzięki ambitnej walce w ostatniej kwarcie. Ale i w tym meczu przegrali walkę na tablicach w stosunku 27 do 36.
Wniosek nasuwa się jeden, przegrywając deskę trudno wygrać mecz nawet z mocno osłabionym przez kontuzje Śląskiem. Może więc warto pomyśleć, robiąc w klubie kolejne ruchy kadrowe, by wzmocnić strefę podkoszową. BIN
Fot. Rafał Jakubowicz