
Mecz w Lublinie ostrowianie rozpoczęli bardzo dobrze od prowadzenia 7:1. Gospodarze jednak szybko zdołali doprowadzić do remisu i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wygraną Stali dwoma punktami 17:15. W tej kwarcie gracze z Lublina nie trafili żadnej trójki przy dwóch celnych trafieniach z dystansu koszykarzy Stali. Drugą kwartę podopieczni Igora Milicica rozpoczęli fantastycznie. Szybko zdobyli 8 punktów nie tracąc żadnego i w 12 minucie prowadzili już 15:15. Później było nawet jeszcze lepiej, bo po rzucie wolnym Jakuba Garbacza przewaga Stali wzrosła do 14 punktów – 33:19. Ostatecznie na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu ostrowian 40:29. Trzeba przyznać, że na ten dobry dla Stali wynik trochę zapracowali gracze Startu, którzy na potęgę pudłowali rzuty z dystansu. Próbowali aż 15 razy i nie trafili ani razu.
Po zmianie stron koszykarze Argedu kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Chwilami gracze Startu byli bezradni. Po jednym z fauli swojego zawodnika nie wytrzymał trener David Dedek i otrzymał przewinienie techniczne. Ale fakt ten nie podziałał na niego uspokajająco i za chwilę szkoleniowiec Startu został ukarany po raz drugi i musiał opuścić halę. A Stal grała swoje, agresywnie w obronie i szybko w ataku i spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca meczu. BIN
Fot. BM Slam Stal
Wynik
Pszczółka Start Lublin - Arged BM Slam Stal Ostrów 62:82 (15:17, 14:23, 17:22, 16:20)